Litwini kochają Rosjan a nienawidzą Polaków. Taka nacja wypruta przez sowietów z myślenia.

Wystarczy 10tys naszych kiboli pół roku przeszkolić , dać broń i pozwolić "naprostować" Litwinów... Szacunek , a wręcz miłość do Polski , gwarantowana !

Co sie dziwic skoro sowieci tak im srobe dokrecili ze ktokolwiek kto wystarczy ze znal kogos kto pomyslal cos zlego o Rosji zaraz byl wysylany do gulagu i tam ginal. Z Litwinami sowieci nie ciacikali sie tak jak robila to z Polakami Rosja carska. Skoro dalej wola Rosje niz Polske to najwyrazniej musza miec ku temu jakies powazne powody.

Po pierwsze, film jest na podstawie książki, więc jak się coś nie podoba to pretensje do autorki powieści. Po drugie, nie wiem gdzie Ty tam obóz harcerski widziałeś. Szczególnie w scenie gdy...

[SPOLIER]





















Matka wyrzuca martwe dziecko z wagonu, a później wariuje i zostaje zastrzelona.

Wygląda na to, że oglądaliśmy dwa różne filmy, bo ten który ja widziałam przedstawiał okrucieństwo wojny. Wiadomo przecież, że nigdy to nie będzie realistycznie przedstawione, no ale malkontentom wszystko przeszkadza.

Problem w tym ze przedstawia go w taki sposob ze nijak sie ma to do relacji ludzi ktorzy przezyli zeslania do gulagow. Jesli to co widac na ekranie wydaje sie okrutne to prawdziwe relacje sybirakow wychodza poza jakiekolwiek ludzkie mozliwosci wyobrazenia sobie przez jakie pieklo przechodzili ci biedacy. Film jest zrobiony tak by nie urazic uczuc estetycznych widza a skoro traktuje o tak powaznym temacie to powinien widzem doglebnie wstrzasnac. To jest powazny temat i tak bardzo unikany ze ludziom ciagle wydaje sie ze nazizm to byla najgorsza rzecz jaka spotkala ludzkosc. Przy takim rodzaju narracji wszyscy zapomna co to znaczy marksizm i historia moze sie powtorzyc.

Rozumiem Twój punkt widzenia. Gdyby jednak ktoś usiłował zrobić całkiem realistyczny film o zbrodniach sowieckich na Syberii, to ten film nadawałby się jedynie dla miłośników sadyzmu na wideo. Większość oglądających i tak rozumie, że w rzeczywistości było jeszcze gorzej. "Nie ważne, co widzisz ale jak to widzisz" (cytat z tego filmu). Mimo wszystko lepiej, że powstają filmy skazane na pewien kompromis między "oglądalnością", a "rzeczywistością". Producenci, którzy wykładają kasę na film nie zainwestują w film, z którego wszyscy wyjdą, po kilku pierwszych minutach (oczywiście z wyjątkiem miłośników sadyzmu, którzy będą się delektować do końca). Filmy nie powstają za darmo i aktorzy nie grają za darmo. Kompromis zwykle nie służy sztuce ale budżet musi się spiąć. Może ktoś kiedyś zrobi film, który spełniałby Twoje standy realizmu ale pewnie się o nim nie dowiesz, bo Twórców nie będzie stać na dystrybucję.